3 września zmarł w Warszawie wielki polski duszpasterz, jezuita ojciec Mirosław Paciuszkiewicz. Zasłynął jako pierwszy opiekun osób żyjących w związkach niesakramentalnych, jednak ta działalność była zaledwie jednym z rozdziałów jego mądrego i pełnego wigoru duszpasterskiego zaangażowania. Pasją ojca Mirosława był człowiek poszukujący Boga. Jako proboszcz jezuickiej parafii przy ul. Rakowieckiej animował liczne grupy: dorosłych, przygotowujących się do chrztu, anonimowych alkoholików i narkomanów, studiujących Biblię (do prowadzenia tej grupy wciągnął prof. Annę Świderkównę) i wiele innych, z „niesakramentalnymi” na czele.
Bogate doświadczenie opisał w książkach, które wciąż nie tracą na aktualności. Sekretem duszpasterskich sukcesów ojca Mirosława była jego osobowość. Ogromną wiedzę (magisterium z polonistyki i doktorat z teologii) przemienił w mądrość. Człowiek żywej wiary i ewangelicznej prostoty, promieniował życzliwością dla każdego.
Ogromnie ceniony i kochany, nigdy siebie nie wysuwał na pierwszy plan. Był jednym z tych, o których się mówi: „gdyby takich księży było więcej…”. Sięgającą lat 50. serdeczną znajomość z nim widzę dziś jako wielki dar od Pana Boga.
Tygodnik Powszechny 07.09.2010