UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA
I KRWI PAŃSKIEJ
Pwt 8, 2-3.14b-16a * 1 Kor 10,16-17 * J 6, 51-58
Podczas wędrówki Izraelitów przez pustynię ratował ich Bóg od śmierci głodowej, żywiąc manną. Nowemu Ludowi zaofiarował chleb zapewniający życie na wieki. Nawiązał w ten sposób – jak czytamy w jednym z komentarzy – do pierwotnej tęsknoty ludzi, do pragnienia nieśmiertelności „w najstarszych mitach, wierzeniach i podaniach ludzkości odnajdujemy różne motywy poszukiwania pokarmu, który
by zapewnił człowiekowi życie wieczne”. Taki pokarm obiecał Chrystus swoim współczesnym: „Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,51a). Chrześcijanie pamiętają jeszcze zapewnienie wyjaśniające: „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało na życie świata” (J6,51b).
Obietnice zrealizował Chrystus w przeddzień straszliwej kaźni, podczas ostatniej wieczerzy. Dokonał przemiany chleba w swoje Ciało, wina w Krew. Dzisiaj także tego dokona.
Czy uświadamiamy sobie, w jakim niezwykłym misterium uczestniczymy? Od czasu do czasu warto głębiej wniknąć w rzeczywistość Bożego Ciała. Zadumać się nad nią i wysnuć refleksje. Jak przed laty uczynił to profesor Stanisław Kasznica. O ile pamiętam, w czasie wędrówki wakacyjnej trafił do wiejskiego kościoła w porze sprawowania Mszy świętej. Nadszedł moment Komunii. Ministrant zadzwonił i nikt nie podszedł w pobliże ołtarza. On wtedy obiecał sobie, że jeżeli kiedykolwiek będzie uczestniczył w Eucharystii, już się taka sytuacja nie powtórzy, gdyż przynajmniej on podejdzie do balasek.
Ten człowiek poczuł się odpowiedzialny nie tylko za siebie, ale i za innych, za tych wszystkich, którzy nie dają pozytywnej odpowiedzi na zaproszenie, jakie Chrystus powtarza podczas każdej Mszy świętej, gdy mówi: „Bierzcie i jedzcie”. On znał właściwą odpowiedź na pytanie Pawłowe z dzisiejszego drugiego czytania: „Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa?” (1 Kor 10,16b)
Odpowiadał: tak. A w uzasadnieniu mógł jeszcze przytaczać dalsze słowa Pawłowe z I Listu do Koryntian: ”Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba”(1 Kor 10,17).
Czy nie należałoby raczej rzec: powinniśmy brać? Przecież tak wielu ochrzczonych nie docenia pokarmu dającego życie wieczne. Przez lata stroni od niego.
Czy ci ludzie wierzą słowom Chrystusa zawartym w dzisiejszej Ewangelii? Część spośród nich pójdzie pewnie w procesji, gdzieś tam na obrzeżach wielkiej gromady, skąd trudno dostrzec Hostię. Nie spożywając Bożego Ciała, nawet Go nie zobaczą w uroczystym dniu. A Chrystus pragnie być dzisiaj dostrzeżony. Wychodzi z kościołów w pobliże naszych domostw. Przedłuża niejako swoje zaproszenie mszalne: „Bierzcie i jedzcie”. Zaprasza do swoich domów, do świątyń, w których zastawia stoły – najpierw Słowa, a następnie Chleba Żywego. Jaką jest, jaka będzie nasza odpowiedź?
Dzisiaj przypada trzydziesta szósta rocznica śmierci dobrego papieża, Jana XXIII. W spadku po nim odziedziczyliśmy między innymi piękną modlitwę „Do Jezusa w tajemnicy Eucharystii”. Odmówiono ją w uroczystość Bożego Ciała, 21 czerwca 1962 roku, na placu Św. Piotra po procesji eucharystycznej. Przytoczę na zakończenie krótkiej homilii fragmenty tej modlitwy:
„Spójrz, o Jezu, jak z każdego ołtarza i każdego serca chrześcijańskiego, przepełnionego wzruszeniem, wznosi się w dniu dzisiejszym gorąca do Ciebie modlitwa: O Jezu, nadprzyrodzony pokarmie dusz, do Ciebie biegną te olbrzymie rzesze ludu, by przepoić swe ludzkie i chrześcijańskie powołanie nowym zapałem, wewnętrznymi cnotami, gotowością do ofiary, czego Ty dałeś nam niezrównany wzór słowem i przykładem.
Bracie nasz pierworodny, Jezu Chryste, Tyś nas wyprzedził na naszych ludzkich drogach, każdemu przebaczyłeś jego winy, wszystkich i każdego z osobna podnosisz do dawania czynem świadectwa życia chrześcijańskiego, z większą wspaniałomyślnością i głębszym zrozumieniem.
O Jezu, prawdziwy Chlebie, jedyny i istotny Pokarmie dusz, zgromadź wszystkie narody wokół Twego ołtarza, który jest Boską Rzeczywistością na ziemi, zadatkiem łask niebieskich, rękojmią sprawiedliwego porozumienia między ludźmi i pokojowego współzawodnictwa dla prawdziwego postępu cywilizacji.
Gdy Ty, o Jezu, sobą nakarmisz ludzi, ich wiara stanie się mocna, nadzieja radosna i będą czynnie świadczyć miłość w różnorodnych jej przejawach”. Amen. Niech się tak stanie.
3 czerwca 1999 o. Mirosław Paciuszkiewicz SJ